Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 7 października 2012

Rozdział 2

       - Przepraszam. Rosalie i Emma? - Spytałam dziewczyny, gdy podeszłam trochę bliżej.
       Obie odwróciły głowy w moją stronę. Brunetka patrzyła na mnie z wyższością, a blondynka z miłym zainteresowaniem. To właśnie ona się odezwała.
       - Tak, ja jestem Emma, a to Rose. Wybacz jej to spojrzenie, ale nie za bardzo lubi obcych. - uśmiechnęła się. - A ty to kto?
       - Diana. Diana North, wydaje mi się, że będę waszą współlokatorką...
       - Ach, tak... - Rosalie obejrzała mnie całą z lekkim grymasem na twarzy.
       - Współlokatorką? To świetnie, a poznałaś już Megan? - Spytała Emma.
       - Nie... A powinnam.
       - Cóż tutaj każdy ją zna. Jest, jakby to powiedzieć... Szkolną sex bombą. Będziesz z nią w pokoju, więc mam nadzieję, że nie będą Ci przeszkadzać ciągłe wizyty nocne... No cóż najwyżej będziesz przychodzić do nas.
       Rosalie nie wydawała się być zbyt podekscytowana tą propozycją, ale nic nie powiedziała.
       - Witam was wszystkich w nowym roku szkolnym. - Usłyszeliśmy z głosiników głos Elenor i ucichłyśmy. - Serdecznie witam zarówno nowych jak i starych uczniów. Mam nadzieję, że tak jak w poprzednich latach ta szkoła stanie się miejscem, do którego będziecie chcieli wracać. Przypominam, że nie wolno wam wychodzić poza teren szkoły. To znaczy, przekraczać lasu za północnym skrzydłem, rzeki za wschodnim i wzgórza za zachodnim. No i oczywiście drogi. Nie będę długo gadać, bo wiem, że was tym zanudzę. Tak więc zapraszam na obiad, tych którzy jeszcze nie jedli, a reszta niech robi co chce.
      - Miałyśmy zamiar iść coś zjeść. Idziesz z nami? - Spytała Emma, gdy dyrektorka odeszła już od mikrofonu.
      - Jasne, umieram z głodu. - Uśmiechnęłam się poszłam za dziewczynami do jadalni. Był to naprawdę wielki pokój z kamienną podłogą i ścianami. Wszędzie stały masywne stoły z ławkami przy nich. Gdy byłam tu wcześniej z Ryan'em było znacznie więcej ludzi. Teraz schodzili się powoli i siadali małymi grupkami, rozmawiając się i śmiejąc. Usiadłyśmy z dziewczynami przy drugim stole z prawej strony. Siedziałam z boku, a dziewczyny usiadły obok siebie i zaczęły nakładać sobie różne rzeczy z wielkich półmisków na środku stołu. Nagle Emma krzyknęła do kogoś siedzącego kilka stołów dalej.
      - Megan! Chodź tu!
      Dziewczyna odwróciła głowę w naszą stronę, uśmiechnęła się i powiedziała coś do siedzących wokół niej chłopaków, po czym wstała i ruszyła w naszą stronę. Idąc seksownie kołysała biodrami, a efekt ten potęgowała krótka spódniczka w kratkę i czerwona bluzka, z pod której wystawał czarny stanik. Wstążkę miała zawiązaną jak krawat. Do tego czerwone buty na wysokim obcasie stukały głośno na kamiennej podłodze. Po chwili siedziała już naprzeciwko mnie.
      - Co jest? - Spytała zabierając Rosalie z talerza ogórek i chrupiąc go.
      - Poznaj Dianę, to twoja współlokatorka. - Powiedziałą Emma i wskazał na mnie.
      Megan podała mi rękę i potrząsnęła nią.
      - Miło mi. Diano North.
      - Wiesz jak się nazywam? - Spytałam zaskoczona.
      - Jasne, że tak. Moja poprzednia roomie ze mną nie wytrzymała i poprosiła o zmianę pokoju, więc musiałam trochę poszperać, żeby dowiedzieć się czegoś o nowej. Jesteś z Maryland prawda?
      - Tak, ale od 8 lat mieszkam z wujkiem tutaj.
      - Przykro mi.
      - Nie, Tony jest extra.
      - Mówię o twoich rodzicach. Musiało Ci być ciężko.
      Byłam zdziwiona, że nawet o tym wie. Spuściłam lekko głowę, a Megan przeskoczyła przez stół, usiadła obok mnie i przytuliła. Uśmiechnęłam się do niej. Miałam przeczucie, że się dogadamy.
      - Dobra ja muszę spadać, chłopcy się niecierpliwią. - Powiedziała po chwili Megan, wstała i poszła tam skąd przyszła. Zaraz potem na jej miejsce wskoczył Ryan i objął mnie ramieniem.
      - Cześć, kochanie.
      Przewróciłam oczami.
      Emma spojrzała na nas podejrzliwie.
      - Znacie się?
      - Ależ oczywiście. - Odpowiedział Ryan nim zdążyłam otworzyć usta.- Nawet chodziliśmy ze sobą z godzinę...
      Nie mogłam powstrzymać parsknięcia śmiechem. Ryan uśmiechnął się do mnie łobuzersko.
      - Naprawdę? - Emma była widocznie zaciekawiona.
      - Ryan oprowadzał mnie po szkole. - Powiedziałam, a Ryan spojrzał na Emmę.
      - Tak, niestety nasze chodzenie ze sobą na tym się kończy. Na razie... - Powiedział i z zabawnie tajemniczą miną odszedł od naszego stołu.
      - Chyba Cię lubi... - Powiedziała cicho Emma, gdy był wystarczająco daleko by jej nie usłyszeć.
      Spojrzałam na nią nic nie rozumiejąc.
      - Emma szaleje za Ryan'em - Powiedziała Rosalie nie podnosząc wzroku ze swojego talerza pełnego warzyw. A już zaczynałam rozważać czy jest niemową...
      - Nieprawda! - Oburzyła się Emma, ale na jej twarz wylał się rumieniec. - No może trochę mi się podoba... - Dodała po chwili.
      - No to z nim pogadaj. - Wydawało mi się to oczywiste.
      - Słuchaj, chodzą o nim pewne plotki. Wynika z nich, że jeżeli sam do Ciebie nie zagada, to możesz nawet nie próbować, bo to oznacza, że mu się nie podobasz. Widocznie lubi rude...
      - Och, daj spokój. Zawsze warto spróbować. - Uśmiechnęłam się i zjadłam łyżkę zupy dyniowej. 
      - Może i tak... Mogłabyś zaaranżować jakieś spotkanie?
      - Emma, znam go może z półtorej godziny!
      - Ale widać, że na Ciebie leci, tak więc zgodzi się na wszystko. - Była tak rozpromieniona, że trudno byłoby jej odmówić.
      - Dobrze, spróbuję... - Rzuciła się na mnie z piskiem i przytuliła. - Ale nic nie obiecuję.
      - Jasne, oczywiście!

Powrót

      No dobra, będę pisać dalej, ale bardzo proszę, jeżeli ktoś to czyta to niech komentuje, bo jeśli t ego nie robicie, mam wrażenie, że piszę do ściany... :) Niedługo będzie nowy rozdział bo pracuję nad nim już dosyć długo.

_____________________________________
XOXO, Adrianna

sobota, 6 października 2012

No Sorry :(

Jako, że nikt tego bloga już od dość dawna nie czyta zawieszam go aż ktoś się może zainteresuje. Ja tam dla własnej przyjemności piszę co innego, to piszę dla was, więc jeżeli jednak ktoś chciałby żebym pisała dalej, to dajcie mi jakoś znać. W komentarzu najlepiej, bo najbardziej mnie to ucieszy :) A do tego czasu żegnam się z wami...

_________________________________________________________
XOXO, Adrianna